Witam Was! :)
Dzisiaj przyszedł czas na szybki manicure, który wykonuje, gdy nie mam czasu na bawienie się w skomplikowane wzorki i wymyślanie czegoś oryginalnego. Chciałam pomalować swoje paznokcie na jeden z ulubionych lakierów, a żeby nie było nudno, to dodałam też jeden z ulubionych wzorków :) Niestety na jednym z palców przy malowaniu ostatniej warstwy bezbarwnym lakierem, wzorek się rozmazał :(
Podoba się? :)
A teraz pytanie dla kogoś kto zna się na włosach i potrafi mi doradzić. Jakiś czas temu postanowiłam przefarbować się z naturalnego rudo-blond kolorku na brązowy. Kupiłam wiele szamponetek, ale wszystkie szybko schodziły i tylko sprawiały, że moje włosy były coraz intensywniej rude, a tego nie chciałam. Postanowiłam więc kupić szampon koloryzujący Marion w kolorze jasny brąz. Chciałam brąz? I miałam. Pierw wyszedł bardzo ciemno, ale z upływem czasu jaśniał i jaśniał, aż w końcu prawie zeszedł i znów wróciłam do "prawie" naturalnego koloru, więc znów zafarbowałam i znów, i znów i tak co miesiąc, aż w końcu byłam czarna (dosłownie!) a moje dwutygodniowe odrosty były tak widoczne, że nie aż wstyd było się pokazywać. Ostatnio zmieniłam kolor na ciemny blond i robię tylko odrosty. Moje włosy wyglądają mniej więcej tak:
Teraz są nierównomiernie zafarbowane i widać na nich ciemny brąz, ciemny blond i moje naturalne ;/
I teraz moje pytanie: Czy mogę w jakiś dobry sposób ( dla moich włosów ) zejść z tego koloru i stać się blondynką? Za żadne skarby świata nie chce naturalnego i albo blond, albo brąz... Najlepiej by było, gdybym stała się blondynką, bo moje odrosty są blond i z brązem nie wyglądają ciekawie przez co mam szampon koloryzujący, co dwa tygodnie na głowie, by zakryć te głupie odrosty...
Z góry dziękuje za jakiekolwiek odpowiedzi :)