piątek, 13 grudnia 2013

kąpiel rozjaśniająca, czyli jak rozjaśnić włosy i ich nie zniszczyć




( zdj. znalezione w internecie )
  Już kiedyś pisałam Wam posta o problemie z moimi włosami. Mianowicie ich naturalny kolor to coś pomiędzy blondem a rudym ( blond z rudymi refleksami :D ), od zawsze ten kolor mi się nie podobał i w ostatnim roku postanowiłam go zmienić. Aby nie zniszczyć zbytnio włosów postawiłam na szamponetki, lecz po dwóch, trzech myciach kolor nie był już taki fajny i zaczął przybierać barwę niezbyt ładnego rudego... Więc zdecydowałam się na szampon koloryzujący 24 mycia w kolorze ,,Jasny brąz" z Mariona. I nastąpił efekt "wow", bo włosy były w ładnym brązowym kolorku, jednak pojawiły się dwa problemy: po pierwsze - kolor był za ciemny i już po dwóch tygodniach było widać "złociste" odrosty, które znacznie różniły się od farbowanej reszty, a po drugie - włosy w świetle były pomarańczowo - czerwone. I co teraz? W wakacje postanowiłam coś z tym zrobić i zdecydowałam się na kąpiel rozjaśniającą, którą mi poleciłyście. Poszukałam w internecie więcej informacji na ten temat, a później pobiegłam do drogerii po rozjaśniacz do pasemek i szampon koloryzujący w odcieniu piaskowego blondu. Pomyślałam, że do jasnych odrostów z złotym blaskiem powinnam zdecydować się na coś w stronę blondu. Niestety nigdzie w internecie nie znalazłam informacji dotyczącej farbowania rudych włosów, więc wszystkie moje próby są na zasadzie ,,prób i błędów". Pani w drogerii powiedziała mi, że włosy mocno mi się rozjaśnią, więc ucieszona wróciłam do domu. Z mamą przygotowałyśmy mieszankę ( rozjaśniacz, szampon i odżywka ) no i do dzieła... Wyszorowałyśmy włosy tą mieszanką, potrzymałam to na głowię ok 30 min, poszłam to zmyć, a gdy spojrzałam w lustro, to myślałam, że się załamię. Farba praktycznie w ogóle nie zeszła. Włosy stały się bardziej pomarańczowe niż zwykle, a ich stan był okropny. Dziewczyny piszą, że zabieg trzeba nie raz powtórzyć, ale co tu zrobić, gdy zaraz miała zaczynać się szkoła? Na następny dzień pobiegłam do drogerii i zamieniłam kolory szamponu na ,,Ciemny blond". I znowu zostałam z brązowymi włosami, tym razem troszkę jaśniejszymi, dzięki czemu odrosty aż tak nie rzucają się w oczy... Po przeszło trzech miesiącach moje włosy już prawie wróciły do normalności, i teraz znów zastanawiam się nad rozjaśnieniem, gdyż dalej muszę farbować je, co dwa tygodnie, by nie chodzić z "pomarańczowymi" odrostami... Czy któraś z Was zna się na włosach na tyle, by mi pomóc? Słyszałam, że włosy naturalnie rude mają w sobie jakiś specjalny składnik, który utrudnia ich farbowanie. Zastanawiam się nad zakupem normalnej farby o jakimś jasnym odcieniu, ale boje się jej efektu. Gdybym chciała iść do fryzjera z nimi, to musiałabym liczyć się z kosztami ok. 200 zł, gdyż moje włosy są już dość długie. Boję się powtarzać ową kąpiel, gdyż moje włosy były po niej jak siano ;/
Zastanawiam się nad tymi kolorkami, co są na zdjęciach.


( zdjęcie znalezione w internecie )














sobota, 9 listopada 2013

paznokcie - lakier nailwear pro+ 'romance' AVON



  Hej, kochane! :)

Pewnie ostatnio zauważyłyście, że jedyne, co ostatnio robię, to wrzucam nowe posty i znikam z bloga. To wszystko przez brak czasu, natłok innych zajęć, no i też po części brak chęci. Jakoś nie potrafię się zmotywować, by siąść przed laptopem i posiedzieć trochę dłużej w blogosferze, by zobaczyć, co u Was się dzieje. Ale od dzisiaj będę starała się wrócić do "formy" i odwiedzać Was częściej, bo ( ku mojemu miłemu zaskoczeniu) wy dalej mnie odwiedzacie i zostawiacie jakiś ślad po sobie. Dziękuje Wam za to :)

  Dzisiaj przychodzę do Was z lakierem, który zamówiłam sobie w Avon'ie przypadkowo. Nie wiedziałam jaki wybrać kolor, więc wzięłam pierwszy, lepszy i po jakimś czasie dotarł do mnie śliczny lakier o nazwie 'Romance'. Delikatny, perłowy, w kolorze pudrowego różu może przynosić na myśl coś romantycznego... Może romantyczną kolację w Paryżu?



  Ta delikatność i romantyczność sprawia, że lakier sprawdza się w wielu sytuacjach. Nadaje się idealnie do szkoły, pracy, na jakąś imprezę, czy też ślub. Lakier jest uniwersalny i trwały. Potrafi wytrzymać na pazurkach spokojnie trzy dni bez odprysków. Dwie warstwy sprawiają, że pazurki mają ładniejszy, mocniejszy kolor i są gładsze. Lakier rozprowadza się bez większych problemów, bo nie jest ani za gęsty ani za rzadki.


  Lakier kosztuje coś ok. 10 zł i jest go 12 ml. Opłaca się go kupić ze względu na świetny kolor i dobrą wydajność. Polecam :)

  Co o nim sądzicie? :)

sobota, 2 listopada 2013

Paznokcie - morelowo-fioletowe ombre


 Witam! :)

Już ostatni raz w najbliższym czasie przedstawię Wam mojego wykonania ombre. Tym razem na moich paznokciach :P Połączyłam morelowy lakier z lakierem w jasnym odcieniu fioletu. Idealny manicure na letnie, słoneczne dni, albo na fajną wiosnę. Teraz przyjdzie czas na stonowane, jesienne i zimowe wzorki... No to może zaczniemy odliczać do następnych wakacji? :D





I jak się podoba? :)

Pozdrawiam!

sobota, 26 października 2013

Recenzja - tusz do rzęs Super Shock Avon



Witajcie! :)
  Przyszedł czas na recenzje mojego ulubionego tuszu do rzęs od firmy Avon. Mimo iż tusz już dawno temu się skończył, to i tak mam jego opakowanie i cudowną szczoteczkę, którą czyszczę i używam do rozczesywania rzęs, by nie były sklejone i nie wyglądały jak "owadzie nóżki" :)



Od producenta:

  Tusz do rzęs SuperShock zwiększa objętość rzęs. Posiada oryginalną, nie sklejająca rzęs szczoteczkę, o specjalnej budowie, która pozwala w prosty sposób uzyskać gęste rzęsy, nie pozostawiając grudek.Szczoteczka Volume Boost jest elastyczna dzięki czemu umożliwia nałożenie większej ilości tuszu za jednym pociągnięciem i dokładnie go rozprowadza. Nie dopuszcza do powstawania grudek. Jej precyzyjnie rozmieszczone włoski z syntetycznego tworzywa perfekcyjnie rozczesują rzęsy. Zaawansowana formuła zawiera mikrowłókna nadające każdej rzęsie z osobna objętość. Zapewnia rzęsom miękkość i elastyczność przez cały dzień. Została testowana oftalmologicznie i hipoalergicznie w związku z czym jest odpowiednia dla oczu wrażliwych oraz użytkowniczek soczewek kontaktowych. Efekt grubsze rzęsy za jednym pociągnięciem szczoteczki.Pojemność: 10 ml.Źródło

Moja opinia:

  Jak już wspomniałam, tusz świetnie rozczesuje rzęsy przez co nie są sklejone, tylko gęstsze i bez grudek. Świetna szczoteczka podkręca rzęsy i idealnie rozprowadza tusz. Dodatkowo tusz nie osypuje się i nie rozmazuje. Po prostu ideał! :D Chętnie bym do niego wróciła, ale chce spróbować czegoś nowego i ciągle testuje nowe tusze, które nie mogą się z tym równać.

Zalety:

+ brak sklejonych rzęs

+ brak grudek
+ gęste rzęsy

+ ładnie podkręcone rzęsy
+ tusz nie osypuje się i nie rozmazuje

Wady:

brak! :D




Co o nim sądzicie? :)

Pozdrawiam!


sobota, 19 października 2013

Paznokcie - różowo-czarne ombre



Witam Was!             
Wracam do Was z kolejną kombinacją w stylu ombre, tym razem wykonana na paznokciach siostry. Chciałyśmy przygasić ten dość mocny kolorek różu i postanowiłyśmy znów skusić się na metodę "cieniowania". Manicure na pewno lepiej by się prezentowało na ładnych, dłuższych paznokciach, ale siostra ma swój sposób na kształt własnych paznokci, więc to już nie moja sprawa.





Podoba się? :)

Pozdrawiam!

sobota, 12 października 2013

Recenzja - Fluid Bell. Long lasting Mat Super Cover



  Witajcie, kochane!

  Dzisiaj przyszedł czas na recenzje fluidu Bell, który kupiłam jeszcze w wakacje w biedronce i po dłuższym czasie testowania, postanowiłam napisać o nim recenzje. Po długim szukaniu podkładu, który wyrówna koloryt mojej skóry, zatuszuje po części moje piegi i ewentualne krostki, natrafiłam się na ten oto produkt, który opiszę już wkrótce.

Od producenta:

  Trwały fluid matująco-kryjący z aloesem. Zaawansowana technologia fluidu zapewnia trwały, matowy makijaż przez wiele godzin. Specjalnie dobrana mieszanka pigmentów pozwala ukryć przebarwienia i niedoskonałości skóry, zachowując przy tym naturalny wygląd skóry, bez ,,efektu maski". Dobroczynne działanie aloesu sprawia, że skóra jest aksamitnie gładka, dobrze nawilżona i zregenerowana. Zawiera wit.C i E oraz naturalny filtr UVB.
Moja opinia:

  Zacznijmy od jego trwałości i matowienia naszej skóry. Moim zdaniem fluid matowi naszą skórą przez kilka godzin. Wszystko zależy od tego jaki typ skóry posiadamy, ale moja skóra z skłonnością do przetłuszczania się w strefie ,,T", a szczegółowo to na czole, w miejscu między brwiami, zostaje zmatowiona na ok. 4 godziny. Po upływie tych kilku godzin widzę jak świeci mi się to miejsce. Tam gdzie moja skóra jest ,,normalna", zostaje zmatowiona na cały dzień. A czy fluid dobrze kryje? U mnie ta jego funkcja spisała się bardzo dobrze. Fluid kryje moje przebarwienia i niedoskonałości skóry. Wystarczy trochę więcej go nałożyć i już użycie korektora nie jest konieczne. Nie trzeba też zbytnio przejmować się ,,efektem maski", bo mi jeszcze z tym fluidem nic takiego się nie przydarzyło :) Czy skóra jest gładka? Tak. Dobrze nawilżona? Raczej tak, ale ja dodatkowo zawsze daje pod niego lekki kremik. Zregenerowana? Za pierwszy razem, gdy nałożyłam fluid poraz pierwszy i go zmyłam, to faktycznie ta skóra wydawała mi się jakaś inna, lepsza. Ale nie jestem tego pewna w 100%, bo teraz już niczego takiego nie dostrzegam :P Wadą tego fluidu może być jego konsystencja. Jak dla mnie, to jest zbyt rzadki i zdecydowanie za dużo wylatuje go z opakowania, przez co traci na swojej wydajności.




Zalety:

+ cena. Produkt w biedronce kosztuje naprawdę niewiele (ok. 7 zł ).
+ nie pozostawia efektu maski.

+ ma nawet przyjemny zapach :)
+ dobrze kryje
+ pozostawia gładką i nawilżoną skórę.

Wady:
- trochę słabo matuje
- słaba trwałość

Co o nim myślicie? :)

sobota, 5 października 2013

Paznokcie - biało-miętowe ombre



Część, blogerki! :)

Dzisiaj przychodzę do was z manicure wykonanym na paznokciach mojej kuzynki. Jest to modny w sezonie wakacyjnym wzór ombre, którym będę Was zamęczać w najbliższym czasie :D Wiem, że chciałyście zobaczyć jak robi się "paznokcie cieniowane", ale w najbliższym czasie sama nie mogę sobie pozwolić na stworzenie takiej instrukcji z powodu braku czasu. Na chwilę obecną ten wzorek już mi się trochę znudził, więc jak kiedyś tam znów go sobie zrobię, to postaram się o dokładne zdjęcia jak go wykonać.




Podoba się? :)            
Pozdrawiam!

sobota, 28 września 2013

Paznokcie - fioletowa tęcza



Hej, kochani!

Dzisiaj chce wam pokazać nowy manicure w moich ulubionych odcieniach, czyli w fioletach :D Nie jest to krzykliwy manicure, ale moim zdaniem ma swój urok :)) Szybko przedstawię Wam kilka zdjęć pazurków i wracam do swojej pracy... Przepraszam Was za nieobecność na Waszych blogach, ale w tygodniu nie mam zbyt wiele wolnego czasu... Będę starała się wszystko nadrabiać w weekendy :)





I jak się podoba? :)

Pozdrawiam!

środa, 18 września 2013

Recenzja - nawilżający krem do twarzy Avon



Witam Was! :)

  Dzisiaj przyszedł czas na recenzje kolejnego mojego kosmetyku, którego używam codziennie. Mam wiele ulubionych kremów, które stosuje pod podkład lub po prostu wysmarowuje się nimi na noc. Większość z nich zostawia moją skórę lepką, błyszczącą i nieprzyjemną w dotyku. Jak spisuje się ten produkt?

Od producenta:

  Witalna, pełna energii i promienna - czego chcieć więcej? Krem zawiera ekstrakt z brzoskwini bogatej w witaminy oraz beta-karoten, który pomaga odzyskać naturalną tonację. Bawełna słynie z właściwości nawilżających, wygładzających i kojących. Krem dodaje skórze energii i witalności. Odżywia, zmiękcza i wygładza. Sprawi, ze twoja cera rozpromieni się naturalną świeżością.

Źródło




Moja opinia:

  Używałam już dużej ilości kremów, które spisywały się raz lepiej raz gorzej. Szukałam czegoś, co będzie nadawało się pod podkład jak i dobrze będzie wyglądał nałożony na twarz i bez kolejnych warstw makijażu... Czegoś co się nie lepi, nie jest ciężkie i nie sprawi, że moja skóra będzie świecić się jak latarnia. I oto moja mama poleciła mi ten krem, który stosowała parę lat temu i bardzo jej pasował. Krem okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że nie blokuje porów, jest lekki, szybko wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze, to dodatkowo sprawia, że skóra jest po nim miękka i gładka. Bez problemu mogę posmarować się tylko kremem i wyjść z domu bez podkładu, ale równie dobrze mogę nałożyć jeszcze na niego odrobinę podkładu i iść na jakieś większe wyjście :D


Zalety:
+ nie zatyka porów
+ lekki
+ szybko się wchłania
+ nie pozostawia tłustej warstwy
+ pozostawia skórę miękką i gładką

Wady:

Brak :)

środa, 11 września 2013

Recenzja - żel myjący antybakteryjny Ziaja




Hej, kochani!    

Ogólnie nie mam problemów z wypryskami, które miałyby niby zasypywać całą moją twarz, ale raz na jakiś czas coś wyskoczy mi przeważnie na brodzie. Oczywiście jak chyba każdy, strasznie się wtedy denerwuje i staram się walczyć z owym wypryskiem. Używam niemal wszystkiego. Niektóre kosmetyki działają, inne nie. A jak to było z tym żelem od Ziai?                                    



Od producenta:

nuno-technologia przeciw pryszczom
żel myjący antybakteryjny
cera zanieczyszczona, skłonna do wyprysków

Menu nuno:
- Ac.Net – inhibitor 5 a-reduktazy 
- Ekstrakt z szałwii lekarskiej 
- D-panthenol 


Nuno przeciw pryszczom:
-Dokładnie oczyszcza i odblokowuje pory oraz zapobiega rozwojowi bakterii.
-Usuwa nadmiar substancji tłuszczowych.
-Nie narusza warstwy ochronnej naskórka.
-Nie wysusza skóry. 

Efekt nuno:
pory dokładnie oczyszczone, skóra gładka i nie wysuszona

Źródło       

Moja opinia:

Moje problemy pojawiają się na nosie, brodzie i czole, gdzie przy tej środkowej opcji pojawiają się nawet dość spore "diody", które potrafią czasem nieźle zaboleć. By wypróbować dokładnie ten żel myjący, porównywałam go z zwykłym żelem do mycia twarzy, by chociaż w jakiś minimalny sposób zauważyć, czy jakakolwiek różnica się pojawi... No i się pojawiła... Pierwsze, co zauważyłam to dobre pienienie się żelu, później miłą w dotyku skórę, po opłukaniu twarzy wodą i osuszeniu ręcznikiem, a co potem? Mniej wyprysków, mniej wągrów, a jak już jakiś niechciany gość pojawi się na mojej brodzie, to znika o wiele szybciej i przez dłuższy czas nie zaprasza żadnych znajomych ;) Tak więc żel dobrze oczyszcza, odblokowuje pory, zapobiega rozwojowi bakterii, usuwa nadmiar sebum, nie wysusza skóry i pozostawia ją gładką i miłą w dotyku. Zapach żelu jest dość przyjemny i da się go spokojnie znieść. A jakieś minusy? Ja żadnych nie zauważyłam, bo u mnie żel spisał się znakomicie :)



Zalety:

+ fajnie się pieni
+ skóra miła w dotyku
+ mniej wyprysków
+ mniej wągrów
+ dobrze oczyszcza
+ odblokowuje pory
+ zapobiega rozwojowi bakterii
+ nie wysusza skóry

Wady:

brak :)


~.~

Miałyście? Co o nim myślicie?


czwartek, 5 września 2013

Paznokcie - "Różyczki"


Witajcie!               
  U madeleinails zauważyłam wiele świetnych wzorków na paznokcie, a jednym z nich były śliczne różyczki z half moonami. Jeszcze u siebie nie miałam ani kwiatków, ani half moonów, które ostatnio zaczęły być bardzo modne. Tak więc zainspirowana sięgnęłam po swoje lakiery, wybrałam ulubione kolorki i ruszyłam do dzieła :)                                            

  Wszystko zaczęło się od tego, iż paznokietki pomalowałam sobie na grafitowy (?) kolorek, który był kiedyś w zestawach do manicure w Biedronce.    










  Jednak jednokolorowe paznokcie mi się znudziły i postanowiłam jakoś ożywić całą stylizacje :D Oczywiście wybrałam odcienie różu i fioletu, bo je uwielbiam najbardziej.            









  Jak widać ani half moony, ani różyczki mi nie wyszły, a gdy pytałam siostrę, co jej ten wzorek przypomina, to usłyszałam odpowiedź: ,,Paseczki". Może kiedyś jeszcze uda mi się stworzyć taki śliczny manicure jaki wyszedł madeleinails :)